sobota, 10 stycznia 2015

Rozdział 2

                                                *** 

                                                 (oczami Marceli)



 Ze snu wyrwał mnie dźwięk telefonu, był to sms od "lalusia".

                                               "Wstawaj śpiochu szkoda dnia :) "

Natychmiast mu odpisałam.

                                               "Przy najbliższym spotkaniu spotkaniu, zabiję cię -.-"

Po chwili dostałam odpowiedź.

                                              "Już czekam na ta chwile."

     Zła wstałam i poszłam wziąć prysznic. Po prysznicu ubrałam się i poszłam zrobić śniadanie do kuchni. Po drodze zobaczyłam na kanapie Łukasza. Było widać że ma kaca.  
-Kac morderca nie ma serca - powiedziałam po czym się zaśmiałam. Łukasz spojrzał na mnie zabójczym wzrokiem, po czym się odezwał.
-A gdzie twój luby ? - odpowiedział.
-Jaki luby ? - spytałam nie rozumiejąc o co chodzi.
-No jak to jaki? Marco - odpowiedział z cwaniackim uśmiechem.
-Dlaczego tak sądzisz ? - spytałam, nadal nie rozumiejąc.
-Widziałem wczoraj przez okno jak cię odwoził że się całowaliście w samochodzie - odpowiedział, a ja wytrzeszczyłam oczy ze zdziwienia po chwili zaczęłam się tłumaczyć.
-To nie prawda ! Jak chcesz to zadzwoń do niego - wykrzyczałam mu to w twarz. Łukasz wyciągnął telefon i wybrał numer Marco. Po trzecim sygnale odebrał.
-Halo.
-Siema stary, mam do ciebie pytanie. Czy wczoraj w samochodzie całowałeś się  z Marcelą ? - zapytał.
-No tak - usłyszałam po chwili głos Marco.
-To tyle cześć - i nim Marco odpowiedział Łukasz się rozłączył. Myślałam że wybuchnę złością. Po chwili warknęłam do Łukasza.
-Gdzie on mieszka ? - wycedziłam akcentując każde słowo.
-Przecież niedawno się z nim spotkałaś i już do niego lecisz ? - spytał Łukasz z chytrym uśmieszkiem, zabawnie poruszając brwiami.
-Dasz mi w końcu ten adres ? - byłam o krok od zabicia Łukasza za te teksty.
-Ale się  z nim ... - przerwał specjalnie i zrobił dwuznaczny uśmieszek, po czym podał mi adres.
      Zadzwoniłam po taksówkę która po 5 minutach się  pojawiła. Dałam adres kierowcy, a jak dojechaliśmy to zapłaciłam i wysiadłam z samochodu. Na jednym podjeździe rozpoznałam Marco samochód i ruszyłam w kierunku drzwi. Zaczęłam dzwonić i walić do drzwi wyklinając go. Po chwili drzwi się otworzyły a w nich zobaczyłam uśmiechniętego. blondyna. Wpuścił mnie do domu a ja zaczęłam na niego krzyczeć.    
-Pogięło cię skończony debilu ! Jesteś jakiś nienormalny - darłam się  na niego.
-O co ci chodzi księżniczko ? - odpowiedział z kpiącym uśmieszkiem, czym mnie bardziej zdenerwował.
-Nie wiesz o co chodzi ? To chyba nie ja rano nawymyślałam Łukaszowi bajek o całowaniu się!
-Przecież możemy to nadrobić - powiedział zbliżając się o krok. Nie wytrzymałam i rzuciłam się  na niego z pięściami. Gdy chciałam go spoliczkować on złapał mnie za nadgarstki opierając o ścianę i uniemożliwiając mi jaki kol wiek ruch, po czym się schylił szepcąc mi do ucha.
-Spokojnie słonko - wyrwałam się  zła z jego uścisku i pobiegłam do domu. Droga nie zajęła mi długo ponieważ biegiem była już po 10 minutach.




                                                      ***

                                                        (oczami Marco)


     Zaraz po wybiegnięciu Marceli weszła do domu Caro i zaczęła mi wyrzucać.
-Mówiłeś że cię zdradzam a sam nie byłeś lepszy. Przyznaj się od kiedy mnie zdradzasz.
-Nie jestem taki jak ty. Ja podczas naszego związku nie poszedłem z pierwszą lepszą do łóżka.
-Caro mnie spoliczkowała po czym wyszła. Przez chwile stałem na środku salonu po czym poszedłem się  wykąpać.



                                                        *** 

                                                           (oczami Marceli)



      Resztę dnia spędziłam w pokoju lub na bawieniu się  z Sarą. Położyłam się łóżku i rozmyślałam jak rozprostować sprawę, aż usnęłam. Miałam dziwny sen śnił mi się  Marco i my byliśmy parą, a Mario miał odejść do Bayernu. Boże co za dziwny sen.    

_________________________________________________________________

Ten rozdział jest krótszy ale następny będzie dłuższy. Następny rozdział pojawi się jutro albo w środę. 

                                Czytasz = Komentujesz

3 komentarze:

  1. Bardzo fajny rozdział ;) Na pewno będę czytać i czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie się zaczyna :)) Jestem ciekawa czy Marcela przekona się do Marco, hahha na pewno ^^ Czekam na kolejny rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
  3. No powiem ci, że strasznie mnie zaciekawilaś.. ;3 Jestem ciekawa co będzie dalej i czy Marcela przekona się do Marco. Wkurzylo mnie zachowanie Caro... ;/ Rozdział bardzo ciekawy.:))
    Czekam na następny. ^^

    OdpowiedzUsuń