Kiedy byłam mała każdy mi powtarzał żebym się nie poddawała i dążyła do wyznaczonego celu, ale jak to w życiu bywa zawsze są jakieś przeszkody. Jedną z tych przeszkód która mnie bardzo zabolała był to wypadek rodziców i siostry. Bardzo przeżyłam ich śmierć, a kiedy mam coś na sercu zawsze idę na cmentarz i z nimi rozmawiam myśląc że mnie słyszą. To zawsze mi pomaga. Po śmierci rodziców i siostry musiałam zamieszkać z babcią, która bardzo mnie wspierała w tych trudnych chwilach. Moim następnym celem było studiować fotografii w Dortmundzie i ten cel też postanowiłam spełnić, więc na sam początek złożyłam papiery do szkoły. Pewnego dnia przyszedł list zaadresowany do mnie, a w liście była wiadomość że zostałam przyjęta do szkoły w Dortmundzie. Na początku zastanawiałam się gdzie będę mieszkać,moja babcia powiedziała że mi w tym pomoże, i zadzwoniła do rodziców Łukasza Piszczka, i oni porozmawiali z Łukaszem i Ewą. Łukasz i Ewa zgodzili się żebym z nimi zamieszkała. Gdy już wszystko w Polsce miałam pozałatwiane to zostało mi tylko czekać na dzień wylotu.
____________________________________________________________________
Czekam na komentarze i opinie.
Rozdział 1 pojawi się jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz